poniedziałek, 29 października 2012

entliczek pentliczek

Gdyby przyznawano nagrody za „najgorszą organizację imprez artystycznych”, albo „najlepszą-inaczej”, spokojnie należy mi się Oskar Chaosu. Już podczas odbierania maila miałem jakiś problem. Naturalnie po całym wydarzeniu zaklinałem wszystkich, a przede wszystkim siebie, że to nie moja wina, ale prawdą jest że klikałem w tę wiadomość i pozaznaczałem nieznane mi, dziwne opcje. Usprawiedliwia mnie jedynie fakt że do dzisiaj nie wiem jak to się stało że znalazła się na początku listy. Oczywiście, kiedy ją otwierałem nie miałem wątpliwości że to była dobra wiadomość. Wtedy takich życzyłem sobie najwięcej w mojej działalności. Niespodziewana ale konkretna, bez żadnych; proszę o ofertę, jakie są koszty, itp.? Termin był krótki, więc szybko i sprawnie jak nigdy, udało mi się wszystko zorganizować. Otwarcie nowej placówki banku, o to mnie proszono, to zdecydowanie gratka w mojej działalności. Dlatego dopisywały nam humory, kiedy kilka dni później mknęliśmy w okolice Kluczborka. Bagatela, jakieś 200km. Gdy dojeżdżaliśmy do miejsca, kolega spokojnym głosem oznajmił. - O, już tu byliśmy...dokładnie rok temu. Od tego czasu sprawdzam datę każdego maila, nawet takiego z reklamą!

czwartek, 18 października 2012

onse madonse flore

Zimową już porą, niecały rok temu, miałem swój występ klaunowski w byczyńskim domu kultury. Swoją drogą bardzo ładna miejscowość. Jednak nie poświęcę Byczynie zbyt wielu słów ponieważ dużo nie zobaczyłem. Wiadomo, w jedna stronę pędziłem na złamanie karku a w drugą pośpieszała rodzinka. Powiem jedynie, że urzekła mnie starówka oparta na planie koła i otoczona murami obronnymi w całkiem dobrym stanie! Tyle zauważyłem i wystarczyło, by to miejsce zapadło w mojej pamięci. Tuż po występie pakowałem graty do auta, gdy zagadała do mnie grupka wyrostków, która wcześniej zapełniała widownię. A dokładnie jedna wyrostkini - całkiem urocza gimnazjalistka o długich blond włosach. Wtajemniczeni wiedza jak na mnie działa taki typ urody. Kiedy więc padło pytanie czy z zawodu jestem klaunem, lekko jąkając się wydukałem, wybeczałem właściwie zdecydowanie zbyt niskim tembrem głosu.
- no, jestem... aktorem?!
W stadzie zapanowało lekkie poruszenie. Moja wypowiedź zdecydowanie zrobiła na nich wrażenie. Zanim czar prysł moja jasnowłosa lolitka, zatrzepotała rzęsami.
- a w jakim pan grał filmie?
- ...klaunem, z zawodu to jestem klaunem.


Ene Due

Na ostatnich Cyrkowych Warsztatach Podwórkowych podczas nauki żonglowania, dziewczynkę (tak dziesięcioletnią na oko) nagle oświeciło.
- a to Pan pracuje w Zoo?!
- ...w Zoo?
- to znaczy w cyrku chciałam powiedzieć!